- PiS straci dużą część dotacji i subwencji partyjnej. Państwowa Komisja Wyborcza zdecydowała o odrzuceniu sprawozdania finansowego PiS. PKW zakwestionowała m.in. imprezę byłej minister Jadwigi Emilewicz, dwa pikniki MON i filmik Zbigniewa Ziobry. Łącznie zakwestionowana kwota wynosi 3,6 mln zł. Partia Jarosława Kaczyńskiego dostanie z budżetu państwa mniej o ponad 57 mln zł. Ale nie straci wszystkich środków budżetowych. Skąd ta kwota? Przede wszystkim PiS będzie musiał zwrócić do Skarbu Państwa 3,6 mln zł. Partyjna dotacja, pokrywająca wydatki na kampanię wyborczą, zostanie pomniejszona jednorazowo o trzykrotność tej kwoty, czyli o 10,8 mln zł. Natomiast partyjna subwencja, która jest wypłacana co rok przez całą kadencję, zostanie rokrocznie pomniejszona o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli w sumie przez wszystkie cztery lata o 43,2 mln zł. Całkowita strata PiS wyniesienie więc właśnie 57,6 milionów złotych. To jednak nie oznacza, że PiS zostanie zupełnie bez pieniędzy. Przypadająca dla tej partii subwencja i dotacja to w sumie ok. 122 mln zł. PiS może się odwołać od decyzji PKW do Sądu Najwyższego. A tam odwołanie rozpatrywać będzie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Jest to izba uznawana za nielegalną, ponieważ składa się przez wadliwie powołanych sędziów, wskazanych przez upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa. W tej sytuacji nie wiadomo, czy jakakolwiek decyzja Izby zostałaby uznana przez obecne władza za obowiązującą. Najważniejsze jednak, co w tej sytuacji zrobi minister finansów, bo ostatecznie to on decyduje, czy przekazać danej partii środki z budżetu państwa. Dotychczasowa praktyka była taka, że gdy sprawozdanie komitetu było odrzucane i ten odwoływał się do Sądu Najwyższego, ministerstwo przelewało pieniądze z dotacji i subwencji, nie czekając na wyrok. Dopiero później dokonywano rozliczeń, stosownie do decyzji SN. Tym razem jednak minister finansów może nie pójść na rękę PiS-owi. To oznaczałoby poważne problemy partii, która zaciągnęła kredyt na kampanię wyborczą w państwowym banku PKO BP. Dziś bank domaga się od PiS szybkiej spłaty zobowiązań.
- W przyszłym roku deficyt budżetu państwa wyniesie aż 289 mld zł. Rząd przewiduje z kolei 3,9 proc. wzrostu PKB i deficyt finansów publicznych na poziomie 5,5 proc. PKB. Nakłady na zdrowie i obronność mają wynieść w 2025 roku blisko 400 mld zł. Aż 187 mld zł ma zostać przeznaczone na zbrojenia (4,7 proc. PKB), a 222 mld zł na zdrowie. Wzrost inwestycji w infrastrukturę kolejową ma wzrosnąć o 35 proc., a drogową o 18 proc. Ma to jednak poważne konsekwencje finansowe. W ujęciu nominalnym deficyt wyniesie aż 289 mld zł, co jest rekordowym poziomem. W tym roku ma wynieść 184 mld zł. W tym przyroście znajduje się m.in. spłata zobowiązań PFR, funduszu przeciwdziałania COVID-19 i środki zabezpieczone na reformę dochodów jednostek samorządu terytorialnego. Rząd też zakłada brak wypłaty zysku z NBP. Na uchwalenie ostatecznego projektu ustawy budżetowej na kolejny rok i przedłożenie go wraz z uzasadnieniem do Sejmu Rada Ministrów ma czas do 30 września br.
- Kwestie obniżenia składki zdrowotnej i kredytu 0 proc. wciąż pozostają nierozstrzygnięte. Resort finansów zabezpieczył środki, które umożliwią realizację postulatów w tym zakresie, jednak dyskusja, jaki dokładnie kształt przybiorą, cały czas w koalicji się toczy. Za rezygnacją z kredytu z oprocentowaniem 0 proc. na zakup pierwszego mieszkania od wielu miesięcy lobbuje Polska 2050 Szymona Hołowni, ale też Lewica. Po przyjęciu przez rząd projektu budżetu szefowa resortu funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz pisała w mediach społecznościowych o „dobrej wiadomości”, jaką jest przeznaczenie na kredyt 0 proc. „okrągłego 0 zł”. Jednak z deklaracji ministra finansów Andrzeja Domańskiego wynika, że sprawa nie jest jednak przesądzona. Prace nad Kredytem na Start (wcześniej nazywanym też Kredytem 0 proc.) wystartowały w połowie lipca, gdy resort rozwoju pokazał poprawiony projekt i zapowiedział, że nowe rozwiązanie mogłoby zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. Ale wsparcie kredytowe, nawet poprawione, nie zyskało poparcia wszystkich partii koalicyjnych. Na rozstrzygnięcie czeka też kwestia składki zdrowotnej, a czasu jest coraz mniej. Według pierwotnych zapowiedzi zmiany miały wejść w życie od stycznia 2025 r., ale w tej chwili jest to mało realne.
- Resort pracy skierował do konsultacji projekt ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę. Zgodnie z projektem przy corocznej ocenie płacy minimalnej będzie brana pod uwagę orientacyjna wartość referencyjna 55 proc. prognozowanej wysokości przeciętnego wynagrodzenia. Projekt ma na celu wdrożenie unijnej dyrektywy w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w Unii Europejskiej. Przewiduje on wprowadzenie minimalnego wynagrodzenia za pracę jako wynagrodzenia zasadniczego. Według przepisów wysokość wynagrodzenia zasadniczego pracownika zatrudnionego w pełnym miesięcznym wymiarze czasu pracy nie może być niższa od wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę. Projekt ustawy utrzymuje też dotychczasowy mechanizm ustalania minimalnego wynagrodzenia za pracę. Przepisy gwarantują zatem coroczny wzrost wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę w stopniu nie niższym niż prognozowany na dany rok wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem.
- Od stycznia 2025 r. ma zostać wprowadzony system e-Doręczeń - elektroniczna wersja listów poleconych. Ministerstwo Cyfryzacji przedstawiło projekt ustawie w tej sprawie. Obowiązek obejmie urzędy, sferę budżetową i firmy. Będą też mogły korzystać z niego osoby fizyczne. Jak proponuje Ministerstwo Cyfryzacji przez pierwszy rok ma obowiązywać okres przejściowy, podczas którego będą działały dwie formy wysyłania dokumentów, elektroniczna i tradycyjna. Zgodnie z wymaganiami ustawy, firmy i podmioty niepubliczne mają obowiązek założyć skrzynkę do doręczeń elektronicznych. Za jej pośrednictwem będą odbierali i wysyłali elektroniczne listy polecone do urzędów, firm i osób fizycznych. Z elektronicznych doręczeń listów poleconych będą też mogły korzystać osoby fizyczne. Wprowadzane rozwiązania będą promować doręczanie korespondencji z wykorzystaniem e-Doręczeń. Termin wejścia w życie obowiązku stosowania doręczeń elektronicznych był kilkakrotnie przesuwany, po raz ostatni na przełomie 2023 i 2024 r. Wtedy na zlecenie Ministerstwa Cyfryzacji przeprowadzono badania weryfikujące przygotowanie podmiotów publicznych do wdrożenia e-Doręczeń. Okazało się, że większość z nich nie posiada systemu do elektronicznego obiegu dokumentów
- 11-13 września – pierwsze posiedzenie Sejmu po wakacjach parlamentarnych