
- Podsumowanie I tury wyborów prezydenckich to przede wszystkim wysoka frekwencja 67,3 proc. – najwyższa w historii pierwszych tur wyborów prezydenckich, nieznaczne zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego nad Karolem Nawrockim (obaj zebrali niemal dokładnie głosy swoich ugrupowań i nic więcej), a także zaskakujące wyniki kandydatów skrajnej prawicy, na których zagłosował co piąty wyborca. Pierwsza tura wyborów prezydenckich, mimo że wygrał Rafał Trzaskowski, okazała się katastrofą obozu rządowego, jeśli chodzi o poparcie wśród młodych. Jeszcze w 2023 r. partie obecnego rządu miały największą przewagę właśnie w grupie 18-29. Tym razem przegrywają w niej najmocniej. To oznacza, że w niecałe dwa lata struktura elektoratu kompletnie się odwróciła. Im większe było poparcie dla partii tworzących obecny rząd w 2023 r., tym większy był spadek frekwencji w minioną niedzielę. Szczególnie dotyczy to mniejszych gmin i średnich miast na zachodzie, a nie wielkomiejskich bastionów rządu. Odzyskanie tych wyborców będzie dla kandydata KO najtrudniejszym zadaniem. Głównym beneficjentem tego trendu był kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen. Zdaniem ekspertów struktura grupy wyborców, którzy zagłosują 1 czerwca może się znacząco różnić od tej w pierwszej turze. W domach zostanie zapewne duża część elektoratu Mentzena, Adriana Zandberga oraz Grzegorza Brauna. Z drugiej strony pewność co do konieczności przeprowadzenia drugiej tury mogła spowodować duży spadek motywacji, jeśli chodzi o chęci oddania głosu w pierwszej. Wielu wyborców może uważać, że prawdziwą decyzję naród podejmuje dopiero w dogrywce, a w pierwszej głos ma dużo mniejsze znaczenie. Według ekspertów takich osób może być nawet 2 mln. Zarówno Trzaskowski, jak i Nawrocki mają szansę pozyskać nowych wyborców. Rezerwy dla Rafała Trzaskowskiego są wśród wyborców Trzeciej Drogi z 2023 r. Z kolei Nawrocki powinien czerpać ze zniechęconych wyborców PiS, którzy teraz zagłosowali m.in. na Grzegorza Brauna.

- Okresy przepracowane na podstawie umowy zlecenia i i działalności gospodarczej będą wliczane do staży pracy - zakłada przygotowany w MRPiPS projekt nowelizacji Kodeksu pracy, który w czwartek został przyjęty przez Stały Komitet Rady Ministrów. Nowe przepisy mają wejść w życie 1 stycznia 2026 r. Regulacja ma zlikwidować istniejące nierówności i wyrównać szanse w dostępie do uprawnień pracowniczych. Zgodnie z projektem do okresu zatrudnienia wliczane będą m.in.: okresy prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej, okresy współpracy z osobą prowadzącą działalność gospodarczą, czas zawieszenia działalności gospodarczej w celu sprawowania osobistej opieki nad dzieckiem, okresy wykonywania umów zlecenia, o świadczenie usług lub agencyjnych oraz czas jako osoba współpracująca, okresy członkostwa w rolniczej spółdzielni produkcyjnej i spółdzielni kółek rolniczych, udokumentowane okresy wykonywania pracy zarobkowej za granicą (innej niż zatrudnienie). Wymienione okresy będą potwierdzane zaświadczeniami wydawanymi przez ZUS. Okresy zatrudnienia niepodlegającego zgłoszeniu do ZUS oraz okresy inne niż zatrudnienie pracy zarobkowej za granicą, będą potwierdzane na zasadach ogólnych reguł dowodowych. Ich zaliczenie do stażu pracy będzie wymagało przedstawienia odpowiednich dokumentów. MRPiPS powołując się na badania BAEL za 2023 rok, podało, że udział osób pracujących niebędących pracownikami (czyli nie zatrudnionych na umowę o pracę) wynosi 19,9 proc. To oznacza, że zmiany mogą dotyczyć blisko 1,9 mln osób w sektorze publicznym i prywatnym.
- Komisja Europejska zrewidowała swoje przewidywania dotyczące polskiej i unijnej gospodarki. W najnowszej prognozie obniżono szacowany wzrost PKB Polski na bieżący rok z 3,6 proc. do 3,3 proc. Na 2026 rok Komisja przewiduje wzrost na poziomie 3 proc. Głównym motorem wzrostu gospodarczego Polski w przyszłym roku ma być konsumpcja prywatna. Istotną rolę odegrają również inwestycje, które według przewidywań znacząco wzrosną, przede wszystkim dzięki zwiększonym nakładom publicznym finansowanym ze środków Unii Europejskiej. Jednocześnie KE przewiduje, że inflacja w Polsce będzie hamować - w 2025 roku osiągnie poziom 3,6 proc. Wcześniej prognozowano, że będzie to 4,7 proc. KE prognozuje również korzystne tendencje na polskim rynku pracy. Zatrudnienie ma pozostać stabilne w 2025 roku, a następnie wzrosnąć w roku 2026. Stopa bezrobocia utrzyma się na niskim poziomie 2,8 proc. zarówno w 2025, jak i 2026 roku. Wraz ze spadającą inflacją spodziewane jest również spowolnienie tempa wzrostu nominalnych wynagrodzeń. Komisja Europejska obniżyła również prognozy wzrostu gospodarczego dla całej Unii. Na 2025 rok przewiduje wzrost PKB na poziomie 1,1 proc., co stanowi korektę w dół z wcześniej prognozowanych 1,5 proc. Ten poziom wzrostu ma zostać osiągnięty dopiero w 2026 roku.
- Polska przesunie 26 mld zł z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) do nowego Funduszu Bezpieczeństwa i Obrony (FBiO). 20 mld zł z FBiO zostanie rozdysponowane dwukierunkowo. Na infrastrukturę dual use (podwójnego zastosowania) tj. do zastosowania na potrzeby cywilne i militarne – czyli np.: drogi, lotniska, lądowiska - samorządowe lub prywatne oraz na infrastrukturę ochrony cywilnej, czyli np. schrony i miejsca schronienia ludności, kable, rury, ujęcia wody czy studnie. Pozostałe 6 mld będzie wsparciem kapitałowym przede wszystkim dla firm z przemysłu zbrojeniowego i ciężkiego. Ze środków skorzystać będą mogły zarówno firmy prywatne, jak i spółki Skarbu Państwa. Środki z tej puli będą mogły być też przeznaczone na inwestycje w cyberbezpieczeństwo – np. w systemy ochrony danych. Ze środków rozdysponowanych w ramach FBiO ne będzie można zakupić amunicji, ale będzie możliwe inwestowanie w linie produkcyjne. Jak mówi wiceminister Jan Szyszko – „W wynegocjowanym na nowo kamieniu milowym znajdzie się zapis, że pieniądze z FBiO muszą zacząć być wydawane przed zakończeniem KPO, tj. do sierpnia 2026 roku”. Negocjacje dot. ostatecznego kształtu nowego funduszu obronnościowego jeszcze trwają. Do 20 czerwca Rada ma zatwierdzić proponowane zmiany w KPO, a wczesną jesienią powinien być gotowy projekt ustawy. Gdy ta wejdzie w życie, BGK ma powołać spółkę celową do obsługi FBiO -chodzi o wymóg Brukseli, by nabory na pieniądze z funduszu prowadzone były przez wyspecjalizowany podmiot, możliwie zdystansowany od ośrodków politycznych. Pierwsze konkursy w ramach FBiO planowane są na II połowę 2026 roku.
- Wynagrodzenia w górę, a zatrudnienie w dół. Tak wyglądał kwiecień na rynku pracy w sektorze przedsiębiorstw zatrudniających 10 i więcej osób. GUS opublikował dane, z których wynika, że w kwietniu br. średnia pensja brutto wyniosła 9045,11 zł, rosnąc o 9,3 proc. rok do roku. Jednocześnie odnotowano spadek zatrudnienia o 0,8 proc. r/r, a przeciętne zatrudnienie wyniosło 6446,8 tys. etatów. Porównując dana kwietniowe z marcowymi widać minimalny spadek średniego wynagrodzenia o 0,1 proc. W szerszym okresie średnia płaca brutto w pierwszych czterech miesiącach 2025 roku wyniosła 8827,46 zł, co stanowi wzrost o 8,5 proc. w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego.
- Polska nie zdążyła z wdrożeniem unijnych przepisów dotyczących stref OPRO – Obszarów Przyspieszonego Rozwoju Odnawialnych Źródeł Energii. Termin transpozycji dyrektywy RED III minął 21 maja 2025 r., a projekt ustawy wciąż nie opuścił fazy konsultacji. Ministerstwo Klimatu i Środowiska dopiero niedawno ogłosiło przetarg na przygotowanie map potencjału OZE, zarówno na lądzie, jak i na morzu. Mapowanie ma wyznaczyć obszary najkorzystniejsze dla inwestycji w odnawialne źródła energii i wesprzeć realizację ambitnych celów unijnych. RED III zobowiązuje państwa członkowskie do osiągnięcia udziału OZE w końcowym zużyciu energii na poziomie co najmniej 42,5 proc. do 2030 r., przy czym aspiracyjny cel to aż 45 proc. Tymczasem według Eurostatu za 2023 r., udział ten w całej UE wynosił jedynie 24,5 proc. W Polsce strefy OPRO mają być wprowadzone także w ramach nowelizacji tzw. ustawy offshore’owej, regulującej morską energetykę wiatrową. Eksperci ostrzegają, że brak jasnych wytycznych dla samorządów oraz reforma planowania przestrzennego mogą zablokować skuteczne wdrażanie nowych przepisów. Jeśli Polska nie wyznaczy OPRO do lutego 2026 r., grożą nam opóźnienia w transformacji energetycznej i ograniczenie dostępu do unijnych funduszy.
- Komisja Europejska zaprezentowała plan, którego celem jest likwidacja barier utrudniających swobodny przepływ towarów, usług i inwestycji w obrębie Unii. Strategia obejmuje kluczowe sektory, takie jak finanse, energetyka i telekomunikacja, a jej szczególnym priorytetem jest wsparcie dla małych i średnich przedsiębiorstw oraz przyspieszenie procesów cyfryzacji. „W obliczu dzisiejszych globalnych wyzwań potrzebna jest determinacja polityczna, by raz na zawsze usunąć pozostałe przeszkody” — czytamy w dokumencie Komisji. „To czas, by europejski rynek w końcu działał, to czas, by postawić na Europę”. Unijny rynek wewnętrzny, który powstał ponad 30 lat temu, obejmuje dziś około 26 milionów firm i 450 milionów konsumentów. Pod względem gospodarczym stanowi drugi największy rynek na świecie, z łącznym PKB na poziomie 18 bln EUR. Jednym z konkretnych założeń planu jest uproszczenie przepisów administracyjnych, co ma przynieść przedsiębiorstwom roczne oszczędności rzędu 400 mln EUR.

- 25 maja - marsze KO i PiS w Warszawie, które mają wpłynąć na mobilizację wyborców.
- 1 czerwca - druga tura wyborów prezydenckich
- 3-4 czerwca - kolejne posiedzenie Sejmu
