
- Rząd Donalda Tuska uzyskał wotum zaufania. W głosowaniu udział wzięło 453 posłów – za było 243, przeciw 210. Nikt nie wstrzymał się od głosu. 7 posłów PiS w ogóle nie wzięło udziału w głosowaniu, w tym Jarosław Kaczyński. Wcześniej Donald Tusk wygłosił expose, w którym podsumował dotychczasowe osiągnięcia rządu. Premier zapowiedział między innymi rekonstrukcję rządu, która ma się zadziać w lipcu. Podkreślił, że chodzi o zmianę niefunkcjonalnej w jego ocenie struktury i zapowiedział, że "pojawią się nowe twarze". Podsumowując dotychczasowe rządy koalicji 15 października, premier po pierwsze wskazała na wzrost wydatków na obronność o 67 proc. Odniósł się też do systemu wizowego, podkreślając, że obecnie wydawanych jest 25 proc. mniej wiz dla migrantów z Azji i Afryki. Donald Tusk mówił też o transferach społecznych, które były największe w historii Polski po 89 roku – m.in. 62 mld zł przekazane na 800 plus, babciowe, wprowadzeniu renty wdowiej czy podwyżki w budżetówce – szczególnie dla nauczycieli. Wśród sukcesów rządu szef rady ministrów wskazała również dobre wyniki gospodarcze - Mówił także o luce vatowej, która w 2023 r. wynosiła 23,5 proc., a w 2024 r. 6,9 proc. W swoim expose szef Rady Ministrów rozliczał też PiS m.in. z transferów społecznych czy polityki międzynarodowej podkreślając, że Polska straciła 240 mld zł z KPO. Oskarżał także polityków PiS o wpływanie na pogarszanie się stosunków polsko-ukraińskich. Podkreślił, że ważnym elementem jest rozliczenie poprzedniej władzy, jednocześnie zastrzegając, że nigdy nie traktował tego, jako elementu politycznej zemsty. Zarówno wśród polityków opozycji, jak i wielu dziennikarzy, wystąpienie Tuska zostało źle odebrane i kkrytykowane. Premierowi zarzuca się m.in. brak konkretów i wizji na kolejne lata rządów oraz „granie na czas”.

- W lipcu ma dojść do rekonstrukcji rządu. Premier Tusk rozważa znaczące ograniczenie liczby członków rządu. Według nieoficjalnych informacji liczba ministrów ma być nie większa 12-13, a liczba wiceministrów skurczyć się o kilkudziesięciu. Nie wiadomo, jak zareagują na tę propozycję koalicjanci. Obecnie rząd liczy 26 ministrów (w tym 7 bez teki) oraz ponad 100 wiceministrów. Największe zmiany mają dotyczyć resortów gospodarczych. Rozważane są dwa główne warianty: konsolidacja kilku resortów gospodarczych (np. rozwoju, technologii, funduszy, przemysłu) w jedno miałoby centralizować koordynację polityki gospodarczej lub powołanie wicepremiera ds. gospodarczych, który pełniłby funkcję koordynatora. Najwięcej szans na odejście mają szefowie tych ministerstw, które zostaną zlikwidowane lub połączone. Wymieniane są nazwiska m.in. Marzeny Czarneckiej (minister przemysłu), Sławomira Nitrasa (minister sportu), Krzysztofa Paszyka (MRiT), Czesława Siekierskiego (rolnictwo) oraz Pauliny Hennig-Kloski (klimat i środowisko). Premier zapowiedział, że szczegóły nowego otwarcia po rekonstrukcji zostaną ogłoszone w lipcu, natomiast już w czerwcu ma być wybrany nowy rzecznik rządu. Restart rządu ma być połączony z nowym otwarciem programowym, które wyznaczy nowe cele i zadania dla odświeżonego gabinetu.
- Rząd prognozuje, że wzrost PKB Polski w 2026 r. wyniesie 3,5 proc., a średnioroczna inflacja CPI znajdzie się na poziomie 3,0 proc. - wynika z założeń do projektu budżetu państwa na 2026 r., przyjętych przez Radę Ministrów. Nominalne przeciętne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej w 2026 r. wzrośnie o 6,7 proc., a nominalne przeciętne wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw o 6,9 proc. Według prognoz rządu, stopa bezrobocia rejestrowanego na koniec 2026 r. wyniesie 4,9 proc., a przeciętne zatrudnienie w państwowej sferze budżetowej – ok. 618,9 tys. etatów. Rząd proponuje ponadto średnioroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej w 2026 r. w wysokości 103 proc. w ujęciu nominalnym, co oznacza to, że wynagrodzenia oraz kwoty bazowe w 2026 r. zostaną zwaloryzowane o 3 proc., czyli o prognozowaną średnioroczną inflację na 2026 rok. Rząd proponuje, aby od 1 stycznia 2026 roku minimalne wynagrodzenie za pracę wynosiło 4.806 zł, co oznacza wzrost o 140 zł w stosunku do kwoty obowiązującej w 2025 roku, czyli o 3 proc. Proponowana minimalna stawka godzinowa dla określonych umów cywilnoprawnych od 1 stycznia 2026 roku wyniesie 31,40 zł, co oznacza wzrost o 3 proc. Do 15 czerwca rząd powinien przedstawić swoje propozycje Radzie Dialogu Społecznego.
- W tym tygodniu ministra pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk oficjalnie potwierdziła, że rządowy projekt nowelizacji Kodeksu pracy przewiduje wliczanie do stażu pracy okresów przepracowanych na podstawie umów B2B (jednoosobowa działalność gospodarcza) oraz umów zlecenia. Zmiany mają wejść od 1 stycznia 2026 roku. Nowe przepisy obejmą także osoby współpracujące z prowadzącymi działalność gospodarczą, członków rolniczych spółdzielni produkcyjnych i kółek rolniczych oraz udokumentowane okresy pracy zarobkowej za granicą (innej niż zatrudnienie).Przepisy będą działały wstecz – oznacza to, że zaliczone zostaną również okresy pracy na B2B i zleceniach sprzed wejścia w życie nowelizacji. Okresy te będą potwierdzane zaświadczeniami z ZUS, a w przypadku pracy niezgłaszanej do ZUS lub pracy za granicą – na zasadach ogólnych reguł dowodowych (np. na podstawie dokumentów potwierdzających wykonywanie pracy). Zmiana obejmie blisko 1,9 mln osób w Polsce, które dotychczas były pozbawione pełnych praw z tytułu stażu pracy.
- Ministerstwo Finansów podało informacje o zadłużeniu finansów publicznych po I kwartale. Wzrósł on do 57,4 proc. PKB. To 2,1 bln zł, o ponad 111 mld zł więcej w trzy miesiące i ponad 351 mld zł w rok. Dług pokazany jest według dwóch definicji: krajowej oraz unijnej. Różnica pomiędzy nimi wynosi ponad 410 mld zł. Wyższy jest ten, który liczony jest według europejskiego standardu. Określa się go jako dług sektora instytucji rządowych i samorządowych (EDP). Po marcu to już 57,4 proc. PKB, czyli ponad 2,12 bln zł. Wzrósł z 55,3 proc. PKB w porównaniu z poprzednim kwartałem (o ponad 111 mld zł). Oznacza to kwartalne tempo przyrostu zadłużenia o 5,5 proc., co stanowi wysoki wzrost. Rok temu, po pierwszym kwartale 2024 r. dług EDP wyniósł 1,77 bln zł, czyli był niższy o ponad 351 mld zł.
- Zgodnie z najnowszymi danymi Eurostatu, praca po przejściu na emeryturę jest znacznie częstsza wśród osób samozatrudnionych niż pracowników etatowych. 56,4% samozatrudnionych emerytów w UE kontynuowało pracę lub powróciło na rynek pracy po otrzymaniu pierwszej emerytury. Najwyższy odsetek samozatrudnionych emerytów pracujących po przejściu na emeryturę odnotowano w Szwecji (98,4%), Finlandii (88,0%) i Irlandii (87,7%). Najniższy – w Hiszpanii (18,2%) i Grecji (20,3%), a także w Słowenii (40,4%). W Polsce było to 42 proc. Z kolei w 2023 roku 10,2% osób w wieku 50–74 lata pobierających emeryturę było zatrudnionych. W tej grupie ponad połowa (57,0%) pracowała w niepełnym wymiarze godzin, co jest znacznie wyższym wskaźnikiem niż wśród osób niebędących emerytami (16,2%). Najwyższy odsetek emerytów pracujących na część etatu odnotowano w Chorwacji (89,4%), Szwecji (79,2%) i Belgii (78,0%). Najniższy udział pracy w niepełnym wymiarze godzin wśród emerytów zaobserwowano w Bułgarii (9,2%), na Litwie (19,0%) i na Łotwie (23,2%).

- 24-26 czerwca - kolejne posiedzenie Sejmu
- 6 sierpnia - zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na prezydenta
