
- Wojna celna pomiędzy USA a resztą świata pełna jest niespodziewanych zwrotów akcji. W środę wieczorem prezydent USA Donald Trump ogłosił nałożenie ceł na Chiny w wysokości 125 procent. Po tym, jak Donald Trump zadecydował o nałożeniu ceł na Państwo Środka w wysokości łącznie 104 proc., Chiny podniosły swoje cła do 84 proc. Zaczną one obowiązywać 10 kwietnia od godziny 12:01 czasu lokalnego (godz. 6:01 w Polsce). Jednocześnie prezydent USA zarządził 90-dniową przerwę w stosowaniu podwyższonych ceł dla innych państw, w tym Polski i całej UE. Tymczasem parę godzin wcześniej Unia Europejska podjęła decyzję o nałożeniu 25 proc. ceł na towary z Ameryki. Na liście towarów zaproponowanej przez Komisję Europejską znalazły się m.in.: produkty rolne takie jak drób, owoce, orzechy i soja. Znalazły się też motocykle i jachty. Lista została zatwierdzona w środę przez kraje członkowskie, a cła miały wejść w życia od 15 kwietnia. Na razie jednak zostały wstrzymane przez UE na 90 dni. Gdyby amerykańskie cła weszły w życie, to w Polsce najbardziej ucierpieliby producenci żywności, wyrobów tytoniowych i branża motoryzacyjna.

- Parlament Europejski zagłosował za „zatrzymaniem zegara” dla przepisów dotyczących ESG - raportowania niefinansowego. Stosowanie dyrektywy o sprawozdawczości przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju (CSRD) w odniesieniu do dużych przedsiębiorstw, które dotąd nie składały sprawozdań i MŚP notowanych na giełdzie zostanie odroczone o dwa lata. Natomiast zmiany te nie będą miały wpływu na obowiązki największych firm, które prezentują raporty już w tym roku. Także o rok, czyli do lipca 2027 r., zostanie przesunięty termin transpozycji do prawa krajowego dyrektywy w sprawie należytej staranności przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju (CSDDD). A i pierwsze spółki (tj. największe przedsiębiorstwa), objęte dyrektywą zaczną raportować o rok później – czyli w 2028 r. Decyzję Parlamentu Europejskiego musi zatwierdzić jeszcze Rada Unii Europejskiej. Największe firmy, czyli zatrudniające ponad 500 pracowników, z sumą bilansową powyżej 20 mln euro i rocznymi przychodami powyżej 40 mln euro pierwsze raporty muszą złożyć za 2024 rok. Drugi próg dotyczy firm, które zatrudniają ponad 250 pracowników, mają sumę bilansową powyżej 25 mln euro i/lub roczne przychody powyżej 50 mln euro. Jeśli firmy te spełniają dwa z trzech powyższych kryteriów, swój pierwszy raport złożą w 2026 roku. Najpóźniej obowiązkowe raportowanie obejmie małe i średnie przedsiębiorstwa, czyli te zatrudniające ponad 10 pracowników, z sumą bilansową powyżej 350 tys. euro i/lub rocznymi przychodami powyżej 700 tys. euro. Obowiązek zostanie na nie nałożony w 2026 r. To nie koniec zmian. Komisja Europejska pracuje również poluzowaniem przepisów jeżeli chodzi o RODO, co ma ułatwić firmom szczególnie tym mniejszym prowadzenie biznesu. Szczegóły mają zostać ujawnione przez KE 21 maja. Rygorystyczne standardy RODO, które zostały wdrożone w 2018 r., są powszechnie uważane za najsurowsze na świecie.
- Polskie władze uspokajają po ogłoszeniu przez dowództwo armii USA w Europie i Afryce planowej relokacji amerykańskiego personelu i sprzętu wojskowego z podrzeszowskiego lotniska w Jasionce pod Rzeszowem. Lotnisko od wybuchu wojny w Ukrainie jest głównym punktem przerzutu sprzętu i uzbrojenia dla ukraińskiej armii. Jak poinformował resort obrony narodowej, wojska amerykańskie nie wycofują się z Polski, lecz następuje zaplanowana wcześniej relokacja pododdziałów. Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz doprecyzował, że chodzi o przejmowanie odpowiedzialności za hub w Jasionce przez Niemców lub Norwegów. Wyjazd wojsk USA z Jasionki jest konsekwencją decyzji podjętej już na szczycie w Waszyngtonie w 2024 r. Amerykańscy żołnierze, którzy tam do tej pory służyli, zostaną zaś przerzuceni m.in. do Żagania. Obecnie w Europie stacjonuje ok. 80 tys. żołnierzy zza Atlantyku i od początku drugiej kadencji prezydenta Donalda Trumpa mówi się o tym, że część z nich zostanie z naszego kontynentu wycofana. W Polsce jest ich około 10 tys. Przed inwazją Rosji na Ukrainie było ich dwa razy mniej.
- Rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych – zakłada wprowadzenie istotnej zmiany w zakresie możliwości wykonywania pracy zarobkowej w czasie zwolnienia lekarskiego. Pracownik, który posiada dwie lub więcej umów, na podstawie których wykonuje pracę zarobkową – w ramach jednej umowy będzie mógł przebywać na zwolnieniu lekarskim i pobierać z tego tytułu zasiłek chorobowy, a w ramach drugiej umowy (jeżeli ze względu na rodzaj pracy i brak przeciwwskazań do jej wykonywania, będzie tak wynikało z orzeczenia lekarskiego) – wykonywać (w tym samym czasie) pracę zarobkową i pobierać za nią 100 proc. wynagrodzenia. W ramach projektowanej regulacji – MRPiPS proponuje ponadto (w ramach art. 17 ust. 1a ustawy) zdefiniowanie pojęcia „pracy zarobkowej” poprzez określenie, iż jest to każda czynność mająca charakter zarobkowy, niezależnie od stosunku prawnego będącego podstawą jej wykonania, z wyłączeniem czynności incydentalnych, których podjęcia w okresie zwolnienia od pracy wymagają istotne okoliczności. Przebywając na zwolnieniu lekarskim w pracy, w której jest się zatrudnionym na podstawie umowy o pracę, będzie zatem można wykonywać pracę w ramach innego stosunku (np. na podstawie umowy zlecenia) – jeżeli rodzaj tej pracy nie będzie uzasadniał orzeczenia przez lekarza niezdolności do pracy w przypadku danej choroby. Na obecnym etapie prac legislacyjnych nad projektem – nie trafił on jeszcze do laski marszałkowskiej. Na chwilę obecną – toczą się nad nim prace na poziomie Rady Ministrów, a około połowy listopada 2024 r. upłynął termin na zgłaszanie do niego uwag w ramach uzgodnień, konsultacji publicznych i opiniowania. Teraz – do ww. uwag – musi ustosunkować się autor projektu, czyli Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Projekt zakłada że nowe przepisy miały wejść w życie z dniem 1 stycznia 2025 r. Tak się jednak nie stało.
- Z pierwszych danych dotyczących płacy minimalnej za 2025 roku wynika, że w 10 krajach UE płaca minimalna wynosiła poniżej 1000 euro miesięcznie - podał Eurostat. W sześciu innych krajach wahała się od 1000 do 1500 euro miesięcznie, a w pozostałych sześciu przekraczała 1500 euro miesięcznie. Od 1 stycznia 2025 roku 22 z 27 państw UE ma krajową płacę minimalną. Wyjątki stanowią Dania, Włochy, Austria, Finlandia i Szwecja. W styczniu w 10 krajach UE płaca minimalna wynosiła poniżej 1000 euro miesięcznie. Były to: Bułgaria (551 euro), Węgry (707 euro), Łotwa (740 euro), Rumunia (814 euro), Słowacja (816 euro), Czechy (826 euro), Estonia (886 euro), Malta (961 euro), Grecja (968 euro) i Chorwacja (970 euro). W sześciu innych krajach płaca minimalna wahała się od 1000 do 1500 euro miesięcznie. Chodzi o Cypr (1000 euro), Portugalię (1015 euro), Litwę (1038 euro), Polskę (1091 euro), Słowenię (1278 euro) i Hiszpanię (1381 euro). Z kolei w pozostałych sześciu krajach płaca minimalna przekraczała 1500 euro miesięcznie: Francja (1802 euro), Belgia (2070 euro), Niemcy (2161 euro), Holandia (2193 euro), Irlandia (2282 euro) i Luksemburg (2638 euro). Jak wskazał Eurostat dane pokazują, że najwyższa płaca minimalna w krajach UE była 4,8 razy większa niż najniższa. Jednak różnice w płacach minimalnych w różnych krajach są znacznie mniejsze, gdy weźmie się pod uwagę różnice w poziomie cen. Płaca minimalna podawana jest w wartościach brutto, to znaczy przed odliczeniem podatku i składek na ubezpieczenie społeczne płaconych przez pracownika.
- Chadeckie partie CDU/CSU i socjaldemokratyczna SPD doszły do porozumienia w sprawie utworzenia nowego rządu Niemiec. Partyjni liderzy - Friedrich Merz (CDU), Markus Soeder (CSU) oraz Lars Klingbeil i Saskia Esken (SPD) - przedstawili w środę w Berlinie umowę koalicyjną. Rozmowy koalicyjne rozpoczęły się 13 marca, trzy tygodnie po przedterminowych wyborach do Bundestagu. Wcześniej, w rozmowach wstępnych, CDU/CSU i SPD uzgodniły 11-stronicowy dokument dotyczący kluczowych kwestii, obejmujący m.in. złagodzenie tzw. hamulca zadłużenia na obronność i specjalny fundusz w wysokości 500 mld euro na inwestycje, głównie w infrastrukturę. Merz mógłby zostać wybrany i zaprzysiężony na kanclerza w Bundestagu 7 maja. Tego samego dnia mogłoby dojść do zaprzysiężenia jego gabinetu. W wyborach parlamentarnych 23 lutego wygrał blok partii chadeckich CDU/CSU z wynikiem 28,5 proc. To zbyt mało, aby utworzyć samodzielny rząd. SPD zdobyła 16,4 proc.
- Bank Gospodarstwa Krajowego ogłosił nową strategię na lata 2025 - 2030. Skupia się ona na trzech filarach: stymulowaniu rozwoju innowacyjnej i konkurencyjnej gospodarki, wsparciu samorządów i społeczności lokalnych oraz partnerstwie finansowym dla instytucji publicznych rządu. W ramach nowej strategii BGK ma się zaangażować również we wsparcie sektora obronnego – oprócz partnerstwa przy finansowaniu i obsłudze spółek z tego sektora, BGK ma także zarządzać nowym Funduszem Bezpieczeństwa i Obronności, do którego trafią miliardy euro przekierowane z KPO. W planowanych wydatkach banku uwzględniono m.in.: projekty innowacyjne, infrastrukturalne oraz wspieranie ekspansji zagranicznej polskich firm. Do 2030 BGK planuje przeznaczyć 7 mld zł na finansowanie działań eksportowych. W latach 2025-2027 wysokość finansowania dłużnego dla przedsiębiorców z tytułu zaangażowania pieniędzy z funduszy gwarancyjnych ma wynieść 94 mld zł. W ramach swojej strategii BGK zaangażuje się też w transformację energetyczną – zarówno na poziomie produkcji, jak i przesyłania. Celem strategicznym jest też wsparcie niskoemisyjnego przemysłu. W nowej strategii kontynuowane będzie zaangażowanie w finansowanie inicjatyw samorządowych – bank zakłada dwukrotny wzrost skali zaangażowania w spółkach komunalnych do 2030 r.

- 23-24 kwietnia - następne posiedzenie Sejmu
- 18 maja - pierwsza tura wyborów prezydenckich
